Description
W swojej pracy profesora ekonomii od paru lat mam na warsztacie dwie książki i nierzadko zadaję sobie pytanie, dlaczego tak trudno mi przychodzi ich realizacja. Poza lenistwem jedna z możliwych odpowiedzi wynika ze spostrzeżenia, że w swojej pracy naukowej jestem od dawna nastawiony na obserwację i interpretację zmieniającej się szybko, wieloaspektowej rzeczywistości. Z jednej strony trudno mi na dłużej skupić uwagę na jednym, wybranym wątku i zająć się jego dogłębną analizą.
Z drugiej strony uogólnione, holistyczne ujęcie tego, co się wokół nas dzieje, stwarza ogromną trudność konstrukcyjną, nie daje się dopiąć, być może po prostu przekracza moje możliwości. W rezultacie ograniczam się do małych form, które polegają na próbach wchodzenia kolejno różnymi drzwiami do tego samego gmachu poznania. Ale przychodzi dzień, kiedy, pod wpływem przyjaciół, dochodzi się do wniosku, że warto przynajmniej część z tych rozproszonych form utrwalić w jednym zbiorze, który może kiedyś komuś się przyda przy studiowaniu jego głównej treści. Tę zaś stanowią rozmyślania nad rozwojem gospodarczym i społecznym świata, a w nim nad doświadczeniami polskimi ostatniego piętnastolecia.
O doświadczeniach tych można myśleć i pisać bardzo różnie. Zaliczam się do tych, którzy uważają ekonomię za naukę społeczną, nie wolną od konieczności dokonywania ocen normatywnych. Sądzą więc, że rozwój gospodarczy, który stanowi ostateczny przedmiot tej nauki, powinien służyć poprawianiu losu i warunków życia całego społeczeństwa ludzkiego, a nie tylko wybranych jego części. Wprawdzie w czasach studenckich do ekonomii pociągnęła mnie matematyka i przez pewien czas pozostawałem pod urokiem myślenia o przyziemnych sprawach tego świata w eleganckim języku matematycznym. Później jednak otworzyły mi się inne horyzonty i stwierdziłem, że język ten, choć ma niewątpliwe walory w porządkowaniu analizy rzeczywistości ekonomicznej, to jednak zbyt łatwo rodzi skłonność do nadmiernych uproszczeń, a tym samym narzuca zbyt sztywne ramy dla chwytania całej jej złożoności. Pozostają więc ćwiczenia werbalne i nadzieja, że może kiedyś uda się zbudować pełniejszą i przejrzystą konstrukcję.
Ponieważ trudno mieć pewność, że ta nadzieja się spełni, na razie przedstawiam łaskawemu czytelnikowi niniejszy nieuporządkowany wybór rozproszonych prac z ostatniego piętnastolecia. Z braku lepszego pomysłu zastosowałem ujęcie w zasadzie chronologiczne, którego walor polega na tym, że daje łatwość odniesienia poszczególnych ujęć do okresu, w jakim powstawały, a także pozwala zauważyć, że niektóre wcześniej formułowane myśli okazały się nieźle pasować do późniejszej rzeczywistości.
Przy tej okazji składam serdeczne podziękowanie panu doktorowi Janowi Kruszewskiemu za nieocenioną pomoc w przygotowaniu tego zbioru do publikacji.
Reviews
There are no reviews yet.